Nie chcą swojego proboszcza!

Trzeba od razu dodać, że nie wszyscy. Spora część mieszkańców Szamocina wspiera ks. Leszka Marciniaka określając jego przeciwników mianem frustratów. Tak czy siak, nie często się zdarza, by „grupa katolików”, wypowiedziała niemal otwartą wojnę swojemu pasterzowi namawiając do bojkotu niedzielnej tacy. Ma to wymusić opuszczenie parafii przez kontrowersyjnego księdza.

Jakiś czas temu na niezależnym blogu ukazał się też list otwarty wyrażający sprzeciw parafian wobec jego działań i stylu duszpasterstwa. Sam zainteresowany nabrał wody w usta i okopał się na probostwie…

Tymczasem spór wokół osoby ks. Marciniaka zaostrza się. Jego kulminacją było głośne spięcie, do którego doszło na uroczystości zakończenia roku szkolnego w hali Nowa Concordia. Przypomnijmy, że jeden z nauczycieli, Leszek Juś w obecności prominentnych świadków głośno wyraził wątpliwość, czy osoba z wyrokiem może zasiąść w pierwszym rzędzie, wśród miejscowych vipów. Marciniak zareagował natychmiast opuszczając halę. Część parafian ciągle bowiem nie może mu darować próby wyłudzenia pieniędzy i namawianie do składania fałszywych zeznań w słynnej sprawie z rozbiciem samochodu przez swojego ministranta. W jej następstwie skazano proboszcza prawomocnym wyrokiem na 1 rok i 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata.

Listę zarzutów uzupełniają oskarżenia o nieprzejrzyste gospodarowanie majątkiem parafii oraz ignorowanie tradycji, do której przywiązani są tutejsi wierzący. Jedni mówią o otwartości księdza, inni o fatalnym traktowaniu ludzi i chwiejnym charakterze. Popularności nie przysparzają mu także nadmierna wrażliwości na krytykę, czy ignorowanie niektórych ważnych wydarzeń w gminie (choćby niestawienie się na ważnej ekumenicznej uroczystości przy okazji odsłonięcia tablicy E. Tollera, co przez media odnotowane zostało w kategoriach skandalu). Ostatnio na niezależnym blogu parafii Szamocin ukazał się kolejny list dosadnie piętnujący działania Marciniaka. List ten doręczono także niektórym mieszkańcom Szamocina.

„Z opublikowanych w czerwcu br. dekretów Arcybiskupa Gnieźnieńskiego wynika, że ks. Leszek Marciniak będzie nadal pełnił w Szamocinie funkcję proboszcza. W związku z tym podtrzymujemy i kolejny raz wyrażamy swój sprzeciw …Nie chcemy takiego proboszcza w Szamocinie!!!

Dlaczego oponenci akcentują to tak kategorycznie? Ano oprócz braku wyjaśnień dotyczących wspomnianego wyroku i oczekiwanych przeprosin parafian, ciąży nad także inny wyrok, sądu grodzkiego w sprawie spłaty zadłużenia parafii w Gospodarce Komunalnej w Szamocinie. – Ten człowiek topi parafię w długach – twierdzą autorzy listu. – Wiemy, że sprzedał część ziemi parafialnej, za co otrzymał pokaźne kwoty, o których nie poinformował parafian. Aktualnie proboszcz przygotowuje się do sprzedaży kolejnej partii ziemi. Brak informacji w tak istotnej kwestii uważamy za karygodny! Proboszcz administruje, ale nie jest właścicielem sprzedawanej ziemi! Decyzje w kwestiach materialnych podejmuje jednoosobowo, bez konsultacji z ludźmi, z Radą Parafialną!

Sprawa „bolesnej”, jak to określają autorzy listu, obecności Leszka Marciniaka wiąże się także z kryzysu autorytetu Kościoła w szamocińskiej parafii. A mają się na to złożyć: brak dialogu pomiędzy proboszczem a większością parafian, brak przejrzystości finansowej, nacechowany formalizmem styl duszpasterstwa proboszcza, który wyłania lojalistów i piętnuje wrogów, dominacja negatywnych emocji. Najpoważniejsze wydaje się jednak zacieranie granic pomiędzy tym, co dobre a co złe i wynikający z tego zamęt moralny w parafii.

…- Jeśli parafianie wyraźnie nie sprzeciwią się poczynaniom ks. Marciniaka, będzie to oznaczało akceptację tych poczynań, poczucie bezsilności lub obojętność. …Ponawiamy apel o zaprzestanie dawania temu księdzu pieniędzy na tacę!!! Jeżeli z powodu tego proboszcza parafia stanie się niewydolna finansowo, biskupowi nie pozostanie nic innego, jak mianować jego następcę – apeluje na koniec „grupa katolików z Szamocina” .

Nie jest tajemnicą, ze autorzy listu, którzy nie chcą ujawniać swoich nazwisk, związani są częściowo ze środowiskiem nauczycielskim. Jeden z nich tłumaczy, że do biskupów adresowano pisma sygnowane dziesiątkami podpisów i numerami peseli. – Nie dość, ze również pozostały bez echa, to jeszcze z tego powodu doznawaliśmy upokorzeń ze strony proboszcza, który niestety poznał nazwiska podpisujących się pod owymi pismami osób. Ot, Kuria nie dochowała tajemnicy. Odnoszę wrażenie, że oni pielęgnują chwasty.

– Tu wszystko robi się pod stołem, Pierwsza lepsza babcia musi skrupulatnie płacić za wywóz śmieci i nieczystości, nasz Marciniak uznał że nie! Na co wykorzystał te ok. 170 tys. złotych ze sprzedaży ziemi parafialnej niewiadomo. On uważa, że jest księciem, nie księdzem. Z drugiej strony zachowuje się jakby był na zsyłce i czuje się chyba wyobcowany.

* * *

Najprościej te wszystkie żale i zarzuty wyjaśnić u źródła. Niestety jedyne co usłyszeliśmy od ks Leszka Marciniaka to to, że nie udziela wywiadów prasie.

– Niech rzuci kamieniem ten, co jest bez winy – staje w jego obronie jeden z mieszkańców. Ale, o dziwo nawet w tej grupie trudno znaleźć osobę, która chciała by się podpisać z imienia i z nazwiska. – Ludzie wypominają mu ten wyrok, a on ciągle przeżywa swój krzyż. Cierpi. To bardzo wrażliwy człowiek mający wyczucie piękna i estetyki. Jest świetnym mówcą i organizatorem. Przecież Misteria w obecnym kształcie to jego zasługa!

Podobno każdy z proboszczów, którzy w przeszłości obejmowali szamocińską parafię ciężko się tu adoptował. Każdemu coś zarzucano. Tak było z Sasem, Przybylakiem, Ławniczakiem, a nawet z mającym wielkie zasługi ks. Wacławem Kusztelakiem. – Wszystkim nie dogodzisz, Chrystusa też skazali a potem żałowali. Dziś Internet pozwala zaistnieć właśnie takim frustratom. Wystarczy poczytać inne blogi ile tam kłamstw i bluzgania. Marciniakowi wyrządzono wielką krzywdę. Znam go, nie było bardziej otwartego i z pomysłami proboszcza…

Podobnego zdania jest burmistrz Szamocina Eugeniusz Kucner. W jego opinii współpraca z proboszczem parafii NMP Wspomożycielki Wiernych układa się wzorowo. Sprawdził się nie raz, może poza tym nieszczęsnym odsłonięciem tablicy Tollera. Ale jego zdaniem, miał prawo czuć się sfrustrowanym po tym, jak wyproszono go z hali. Według burmistrza niewielu proboszczów w okolicy może mu dorównać. Misteria, spotkania, festyny jak choćby ten w Smolarach z zabawą, konkursami, loterią. Teraz w Laskowie…

– Nigdy nie jest wszystko czarne ani białe. To są typowo komunistyczne metody niszczenia ludzi. Kiedyś pisano dużo anonimów do władz. Ta metoda niestety wraca. Jeśli się nie ma rzeczowych argumentów to nie podpisuje się takiego listu. Być może ks. Marciniak trochę inaczej traktuje administrowanie niż poprzednicy, którzy zwyczajowo podawali dp wiadomości wszystkie rozliczenia. Sprawa sprzedaży ziemi parafialnej nie należy do mnie. Natomiast mogę potwierdzić fakt zadłużenia proboszcza w Zakładzie Gospodarki Komunalnej, które wyniosło ponad 10 tys. złotych. Skierowaliśmy sprawę na drogę sądową, ale ostatecznie została zawarta ugoda i ks. Marciniak spłaca nam zaległość w ratach. I to tyle.

[2009] DziennikNowy.pl

Możliwość komentowania jest wyłączona.