Wierni kontra arcybiskup. Zgoda w Czerniejowie

Weźmy do ręki węgiel i narysujmy grubą kreskę, tak jak Mazowiecki 20 lat temu – powiedział do wiernych podczas niedzielnej sumy ks. Krzysztof Podstawka, czerniejowski proboszcz. Tym samym zakończył się najostrzejszy protest w obronie proboszcza na Lubelszczyźnie

Ks. Podstawka przed błogosławieństwem kończącym mszę św. o godz. 11.30 zaapelował do parafian o zgodę i pojednanie. – Ja sam nie potrafię tego zrobić – tłumaczył. Blisko 300 wiernych słów proboszcza wysłuchało w skupieniu. Kilka minut wcześniej na znak pojednania parafianie szczodrze dawali na tacę po pięć i dziesięć złotych.

To odwrócenie sytuacji sprzed dwóch tygodni. Wtedy zbuntowani przeciwko ks. Podstawce zarzekali się, że nie dadzą na kościół ani grosza. Protest w liczącej ponad 2 tys. wiernych czerniejowskiej parafii św. Wawrzyńca wybuchł pod koniec lipca, kiedy ludzie dowiedzieli się, że dotychczasowy proboszcz ks. Marek Żyszkiewicz ma odejść po 14 latach posługi. Został przeniesiony do małej parafii w Podgórzu k. Chełma. Decyzją abp lubelskiego Józefa Życińskiego jego następcą został ks. Krzysztof Podstawka, do czasu nominacji na proboszcza wicedyrektor archidiecezjalnego radia eR, rektor jednego z lubelskich kościołów, a także archidiecezjalny duszpasterz służby zdrowia.

Część wiernych z Czerniejowa broniła starego proboszcza. „Lubiliśmy poprzedniego proboszcza i nie chcemy nowego!” – argumentowali. Nowemu zarzucali że „ma ogromne długi i chce je spłacić kosztem parafii”. Kilkudziesięciu wiernych pod koniec lipca zablokowało wjazd na plebanię, rozłożyło namiot i rozwiesiło transparenty domagające się powrotu ks. Żyszkiewicza.

Protestujący liczyli na to, że arcybiskup cofnie swoją decyzję, ale Józef Życiński od początku konfliktu zapowiadał, że nie może być o tym mowy. – Niemożliwy do wyobrażenia jest Kościół, w którym każda zmiana proboszcza wymagałaby referendum. Nigdzie na kuli ziemskiej nie prowadzi się tego typu eksperymentów, więc również w Czerniejowie nie możemy ich zrobić – oświadczył arcybiskup. Swoje słowa powtórzył delegacji z Czerniejowa, którą przyjął w kurii w połowie sierpnia.

Protest podzielił Czerniejów i odbił się echem w całej Polsce, bo dawno już akcja w obronie odchodzącego proboszcza nie miała na Lubelszczyźnie tak gwałtownego przebiegu. Pod koniec sierpnia ktoś obrzucił kamieniami dyżurujących pod plebanią mężczyzn, zwolenników ks. Żyszkiewicza. Potem konflikt zaczął wygasać. Na początku września protestujący zwinęli transparenty i namioty.

W zeszłą niedzielę podczas oficjalnego wprowadzenia ks. Podstawki na funkcję proboszcza ok. 20 osób demonstracyjnie opuściło kościół. To ci sami parafianie, którzy na początku sierpnia pokazywali dziennikarzom listy z 800 podpisami pod petycją o przywrócenie ks. Żyszkiewicza.

Wczoraj po sumie obecni na niej wierni zapewniani nas, że to koniec konfliktu o proboszcza. – Protest był dziełem kilkunastu wiejskich pieniaczy, którym nie podoba się żadna zmiana. Ot, takie małe wiejskie piekiełko, przez które media przedstawiały nieprawdziwy obraz Czerniejowa. Czerniejów jest taki, jaki widzieliście podczas dzisiejszej sumy – tłumaczyło spokojnie i rzeczowo małżeństwo 50-latków.

W niedzielę po mszy nie spotkaliśmy nikogo, komu przeszkadzałby ks. Krzysztof Podstawka. Akurat wczoraj ochrzcił on w Czerniejowie swojego pierwszego parafianina, małego Oliwiera. Zapowiedział, że chce też po raz pierwszy od kilkunastu lat przeprowadzić w czerniejowskim kościele bierzmowanie. – Mam nadzieję, że to koniec waśni i sporów. Zakasujemy rękawy i bierzemy się do pracy. Ważna jest przyszłość, a nie to, co już było – powiedział w rozmowie z „Gazetą”.

[2009] Gazeta.pl

Możliwość komentowania jest wyłączona.