FiM – Gorliwość,czyli perwersja

Wiara może być źródłem cierpień, a obsesyjna miłość do Jezusa prowadzi do sadomasochistycznej obsesji na punkcie seksu.

Taką diagnozę stawia wchodzący właśnie na ekrany kin film pt. „Raj: wiara”, znanego austriackie-go reżysera i antyklerykała Ulricha Seidla. Ta ekranowa psychoanaliza pochodzącej z Austrii fanatycznej słuchaczki tamtejszego Radia Maryja doprowadziła europejski kler do białej gorączki, a fanatyków – do furii. Tuż po premierze na festiwalu w Wenecji skrajnie konserwatywne katolickie stowarzyszenie „NO 194” podało Seidla do sądu, oskarżając go o bluźnierstwo. Gustav Schörghofer, rektor wiedeńskiego kościoła Jezuitów, uznał film za„niezwykle irytujący”; a Gerda Schaffelhofer, szefowa Austriackiej Akcji Katolickiej, zarzuciła reżyserowi, że „pokazuje wiarę w taki sposób, by sprawiała ona wrażenie deformacji albo perwersji”. Tymczasem filmowa opowieść Ulricha Seidla opisuje tylko autentyczną historię kobiety fizycznie pożądającej Jezusa i marzącej o totalnej kontroli zarówno nad sobą, jak i nad bliźnimi.

Krucyfiks pod kołderką
„Raj: wiara” pokazuje perwersyjny trójkąt: „Bóg, mąż i żona”. Główną bohaterką jest Anna-Maria, dama w wieku mocno dojrzałym, do szaleństwa zakochana w Jezusie i niewidząca poza nim świata. Wieczorami ściska ukrzyżowaną figurkę Pana, całuje ją od stóp do głów, a nawet wkłada pod kołdrę (sic!). Ta wiedeńska fanka Jezusa jest technikiem rentgenologiem i liderką skrajnie religijnej grupy „Legiony serca Jezusa”, modlącej się o to, by Austria ponownie stała się krajem katolickim. Anna-Maria to także samozwańcza misjonarka austriackiego Radia Maryja, poświęcająca wszystkie wolne chwile walce z „obsesją seksu”. „Tyle osób jest opętanych seksem. Uwolnij ich z tego piekła!” – apeluje do Boga.

Kobieta jest chodzącą karykaturą ascezy. Codziennie ubiera się i rozbiera przed krucyfiksem, biczu-je się przed nim, zakłada pas cnoty i chodzi w koszulkach przypominających włosiennicę. Umartwia się, nakręca budzik na nocne wstawanie, a w dni wolne od pracy wyrusza nawracać mieszkańców wiedeńskich przedmieść, niosąc w skórzanym worku półmetrową figurę Wędrującej Madonny. Puka do przypadkowych drzwi i na siłę ewangelizuje gospodarzy. W domu należącym do „rodziny patchworkowej” – złożonej z wdowca, rozwódki oraz ich dorosłych dzieci – wygłasza przemówienie o życiu w grzechu oraz o cudzołóstwie. Zdaje się nie dostrzegać faktu, że każdym słowem obraża swych gospodarzy. Zmusza samotnego, półnagiego dziwaka do zmówienia z nią modlitwy. Usiłuje ratować przed nałogiem rosyjską prostytutkę alkoholiczkę, wylewając jej wódkę do zlewu. Anna-Maria pozuje na świętą służebnicę Jezusa i może nawet mogłaby uchodzić za jego oblubienicę, gdyby nie jedna „drobna” przeszkoda w postaci… niepełnosprawnego męża Nabila, muzułmanina z Egiptu.

Małżeństwo, czyli męka Sparaliżowany od pasa w dół mężczyzna pojawia się w domu po dwu-letniej nieobecności. Odkrywa, że jest rogaczem, bo małżonka… woli spać z krucyfiksem niż z nim. Usiłuje przykuć uwagę żony, opowiadając jej o swej potrzebie bliskości, ciepła. Dostrzega, że połowica, obsługując go, okazuje mu pogardę. – Podajesz mi jedzenie jak psu! – narzeka. Skarży się, że małżonka nie uzgadnia z nim tego, kogo zaprasza do ich wspólnego domu. Nabil żebrze o uczucia, żąda, by Anna-Maria spełniała „małżeńskie obowiązki”, przypomina, że gdy był zdrowy, nie skąpił jej ciepła ani intymności. Tymczasem ona nawet nie próbuje ukrywać, że postrzega swoje małżeństwo jako krzyż – przysłowiowy dopust boży. Zapewnia, że chętnie przygotuje mężowi posiłek, upierze mu ubrania, obetnie paznokcie i… to by było na tyle. Konsekwentnie ignoruje partnera, a gdy ten okazuje zazdrość i niszczy portret Jezusa, zabiera mu wózek i upokarza go, zmuszając do czołgania się po podłodze. – Twój wypadek był błogosławieństwem – tłumaczy mu, zaznaczając, że dzięki „kryzysom człowiek się odradza”. Słysząc te słowa, Nabil prowokuje katastrofę, posuwając się do próby gwałtu, oczywiście zakończonej fiaskiem…

Efekt wyparcia
Wbrew pozorom film Ulricha Seidla nie zmusza do zadania trywialnego pytania: czy niepełnosprawny może zgwałcić, lecz do refleksji nad kondycją wiary i religii w XXI wieku. Po przedpremierowym pokazie fil-mu w stołecznym kinie Iluzjon odbyła się na ten temat debata z udziałem biblisty Sebastiana Dudy i publicysty Cezarego Michalskiego. Osoby wierzące doszły do wniosku, że Anna-Maria nie stanowi problemu dla Kościoła, bo nie jest osobą wierzącą, tylko heretyczką. Oskarżono ją też o bałwochwalstwo. Nie zmienia to jednak faktu, że w trakcie debaty padły tezy mogące zaszokować co bardziej religijne owieczki – na przykład to, że współczesny katolicyzm koncentruje się na… ludzkiej seksualności, a raczej na wypieraniu tej kwestii.

Warto dodać, że opinię tę podziela także sam reżyser. Ulrich Seidl wielokrotnie podkreślał, że umartwianie może się przerodzić w masochizm. – Wrogość wobec cielesności, narzucana wiernym przez Kościół katolicki, może się zmienić w ukrytą przyjemność. Osoby, które wychowano w taki sposób, walczą przede wszystkim z wyrzutami sumienia – mówił. Chodzi o ludzi, którym wmawiano, że na przykład antykoncepcja i rozwody są grzechem. Reżyser twierdził, że jego bohaterka, Anna-Maria, chce po prostu wyprzeć swe seksualne frustracje.

Film „Raj: wiara” to fantastyczna analiza katolickiej gorliwości, która musi przybrać formę perwersji. Dowodzi też, że najlepsza – zdaniem katolików – metoda rozwiązania problemu to zamieść go pod dywan. Ten sposób sprawdzał się przez wiele lat. Na szczęście czasy się zmieniły.

[2013] FaktyiMity.pl Nr 15(684)/2013

Możliwość komentowania jest wyłączona.