Nie było krzyża. Rodzina została wpuszczona na cmentarz tylnym wejściem, którym zazwyczaj wjeżdża śmieciarka. Wikary nie wiedział nawet jak nazywa się zmarły. Ceremonia trwała 10 minut. Tak wyglądał pogrzeb Ryszarda Siodmoka z Krzyżkowic, dzielnicy Pszowa. Czytaj dalej