Przyczyną była choroba lub jakiś inny powód. – Ludzie, którzy będą mówić o nim źle, powinni go byli zobaczyć, jak wyglądał, gdy odchodził. Kiedy się tutaj ze mną żegnał. To był wielki dramat człowieka, a płakał przy tym niesamowicie – mówi ks. Otton Szymków. Czytaj dalej