Przychylność i łaska purpurowych zwierzchników uzależniona jest od systematycznego i hojnego wspomagania biskupiego skarbca daniną z coniedzielnej tacy. Proboszcz, który tego nie rozumie, sam na siebie kręci bat. Może skończyć przed terminem w domu księży emerytów. Bez grosza przy duszy i bez prawa do obrony. Czytaj dalej