Zygmunt M. z Białej Podlaskiej chciał wymienić nagrobek rodziców pochowanych na cmentarzu parafialnym w Wisznicach. Zgłosił się do jednej z bialskich firm kamieniarskich i tam dowiedział się, że najpierw musi „załatwić otwarcie bramy”. – Idź pan do księdza i zapłać za klucze – usłyszał. Czytaj dalej